[Verse] Wyruszam na łowy, lista w dłoni się trzyma, supermarket dzisiaj moim wielkim safari. Warzywa, owoce, jak dzikie zwierzęta, chytrość i zręczność – to będzie naszeta metoda. [Chorus] O, supermarketowe safari, pełne przygód bez liku, z wózkiem jak z jeepem przemierzam alejki, śmiech i radość, zakupy bez smutku, w dżungli promocji my łowcy okazji! [Verse 2] Wędliny i sery, jak skarby ukryte, z promocji na półce się śmiało uśmiechają. Czasem za rogiem, ktoś ostatni kawałek chwyta, ale ja jestem szybszy, zgrabnie go wyrywam. [Chorus] [Bridge] A w kasie wielka rzeka, przepływamy przez nią razem, zakupy na taśmę, już czas na finał. Serce bije szybciej, gdy suma rośnie, ale karta lojalnościowa ratunek nam da. [Verse 3] Na wyjściu triumf, spojrzenie dumne, wózek pełen zdobyczy, co za udany łów. W domu już czekają, by podzielić się łupem, wspólny posiłek smakuje jak nigdy dotąd. [Chorus] [Outro] I choć safari się skończyło, przygoda w sercu zostaje, bo supermarket to więcej niż sklep – to przygoda dla każdego wieku. Więc kiedy tylko braknie cukru, lub chleba na stole, wyruszamy na nowe, w supermarketowe pole! [Fade Out] [End]